Niderlandy: wstrzymano ekstradycje do Polski. Są wątpliwości dotyczące niezawisłości sądów

W ubiegły czwartek sąd w Amsterdamie, który podejmuje decyzje dotyczące powrotu podejrzanych i skazanych do ojczyzny, zadecydował, że ekstradycje do Polski zostaną wstrzymane. W oświadczeniu skierowanym do TSUE (Trybunał Sprawiedliwości UE) sąd zwrócił uwagę na wątpliwą niezależność władzy sądowniczej w kraju biało-czerwonych.

Zdaniem specjalistów blokada ekstradycji z Niderlandów może potrwać długo. Wszystko wynika z faktu, że na razie władze w Polsce nie planują dokonywać nowej reformy sądownictwa.

To nie pierwsza taka sytuacja, gdy niderlandzkie sądy nie zezwalają na ekstradycję Polaków. Bodźcem do podjęcia radykalnej decyzji był fakt, że poprzedni problem, związany z sądownictwem biało-czerwonych, nie został dostatecznie wyjaśniony. 

W styczniu 2019 roku sąd w Amsterdamie odmówił przekazania Polsce 11 obywateli podejrzanych o popełnienie przestępstwa. Już wtedy władze konsultowały się z TSUE i motywowały swoją decyzję obawą o niezależność.

We wrześniu 2019 roku wydano także raport, z którego jasno wynika, że sytuacja w Polsce budzi obawy w kraju tulipanów. Wówczas sprawę komentował minister sprawiedliwości Sander Dekker. Szukał rozwiązań, które mogłyby pomóc państwu znad Wisły.

Niepokoje związane z Polskim systemem sądownictwa są spowodowane reformami, jakie wprowadziła partia Prawa i Sprawiedliwości w chwili objęcia władzy.  

W 2015 roku nastąpił kryzys związany z Trybunałem Konstytucyjnym. Wówczas władze wybrały sędziów TK, którzy zdaniem wielu, zostali desygnowani bez zachowania ładu konstytucyjnego w Polsce. 

Dwa lata później podobne problemy pojawiły się także w kontekście Sądu Najwyższego RP. Władze zmieniły pozycję prawną Krajowej Rady Sądownictwa, również trybu wyboru jej członków. Sytuacja wpłynęła nie tylko na narodowe nastroje, ale także spowodowała konflikty międzynarodowe np. z Unią Europejską.